Artrosis Imago Arche Instrumental Nie tamta juz Wsród tylu twoich madrych slów Przez lata pogubilam sie Dzis niby ta, lecz nie ta sama juz Dlonie zaciskam w piesc Na sercu mym widniala blizna Dzisiaj to tylko jak koszmarny sen Nie tamta juz, lecz calkiem inna Do siebie usmiecham sie Dzisiaj sama z soba pogodzona Wiem (wiem) czego chce, (chce) Teraz na kolanach odpowiadasz za swój grzech Dzisiaj sama z soba pogodzona Wiem czego chce W kalekich myslach prózno szukac Pokory której tak ci brak Ty bedziesz tam, ja bede tutaj Czy warto bylo?, odpowiedz sam Dzisiaj sama z soba pogodzona Wiem (wiem) czego chce (chce) Teraz na kolanach odpowiadasz za swój grzech Dzisiaj sama z soba pogodzona Wiem czego chce Dzisiaj sama z soba pogodzona Wiem (wiem) czego chce (chce) Teraz na kolanach odpowiadasz za swój grzech Dzisiaj sama z soba pogodzona Wiem czego chce Za wszystko - nic Zabierz mnie Pozwól poznac obledu smak, zachowan sens Nie mam juz sily by Droga stroma biec w dól Tak bardzo boje sie Cicho tak Krew pulsuje rytmicznie Lecz nie moge spac Cicho tak Noc goraca Kaleczy sen nachalny strach Zrozum to! Tam nad przepascia stoi dzis nasz dom! Nie wiesz jak boli Gdy oddajesz wszystko Nie dostajac nic Prosze wiec zrozum to! Tam nad przepascia stoi dzis nasz dom! Odwracam twarz Nie czuje nic Zmurszalych wspomnien bukiet wreczasz mi Teraz to wiem! To twój swiat Zabiera wszystko,co móglbys mi dac Nie wiesz jak boli Gdy oddajesz wszystko Nie dostajac nic Juz tylko snij W odurzeniu ciagly sen, bo nic nie boli Cos od srodka zmienia ja wbrew jej woli Przec do konca? Otrzec lzy? I nic wiecej? Gdy brak slów wsluchaj sie w jej male serce A teraz snij slodko i niech sie stanie Odchodzi ból szybko i tak zostaje W powodzi lez wciaz sie tli wiary plomien Baz niego nic, zupelnie nic nie mozesz Moje niebo Widnokregu linia Zlewa sie z mym niebem Wczoraj nie wierzylam Dzieki tobie wierze w to Ze ta basn bedzie wiecznie trwala Ty i ja,choc banalnie to brzmi W góre i w dól razem wznosic sie i spadac... Obiecales mi Otul mnie swym ramieniem Ponies w noc cicha bez zbednych slów Przy mnie badz mój aniele Gdy ziemia ucieka spod stóp Zatopiona w twoich zrenicach Niczego nie pragne juz Gdy przekrocze granice Badz przy mnie tu Czas dla nas zatrzymal sie Przeszlosc nie wazna juz Patrzac wiecznosci w twarz spokojna tak i milczaca Wiem, nie zaluje Wiem, co stracilam Wiem, tylko jedno ma sens Ty i ja w moim niebie Chce znów tam byc Lek odchodzi gdzies daleko tam Wolno budzac sie, wpadam w ten oniryczny stan Jedno, czego chce to znów tam byc Tam, gdzie ja a ze mna ty Poznac chce zar i uwielbienie Zyjac juz tylko dla ciebie I choc to glupie-wiem A historia nie ma konca Bardzo prosze cie przy mnie pozostan! Imago Dalas mu to wszystko, czego chcial Troche sobie wbrew Karmil cie slowem jak wykwintny lgarz Wolno studzac krew Setki tajemnic, nieodkrytych prawd Na wszystko mial odpowiedz Dalas mu to wszystko, czego chcial Pod pieknych chwil kamuflazem Wolno ginela Nadzieja Odtad nie ma go posród Zdeptanych marzen Zgubionych drogowskazów Majaczy ksztalt Odtad ta droga bedziesz szla Tam twój nowy swiat I chociaz tam wewnatrz ciebie Niezmiennie cisza gra Kochasz ta piesn, tak bardzo chcesz Dopisac dalszy ciag Setki tajemnic, nieodkrytych prawd Na wszystko mial odpowiedz Dalas mu to wszystko, czego chcial Pod pieknych chwil kamuflazem Wolno ginela Nadzieja Odtad nie ma go posród Zdeptanych marzen Zgubionych drogowskazów Majaczy ksztalt Odtad ta droga bedziesz szla Tam twój nowy swiat Doskonala Im glebiej plyniesz Tym blizej dna I masz to czego chcialas! Biala ty a czarna ja Oblednie doskonala! Wtloczona w matnie szukam jej Bezwiednie tak kolysze sie i zatracam Cialo uwiera spia demony zle Ona to druga ja odbita w lustrze Im glebiej plyniesz Tym blizej dna I masz to czego chcialas! Biala ty a czarna ja Oblednie doskonala! Niech trwa ten szalony trans I masz to czego chcialas! Martwa ty, zyje ja Smiertelnie doskonala Tysiac prawd Zmarnowany czas I choc tak bylam blisko Odsunales mnie na drugi plan Calkiem nowa ja Chce zapomniec i uwolnic sie od wspomnien Tysiac prawd niewidzialnych Skradles mi, choc wierzylam Nowy swiat zbyt realny Nowa ja zapominam Tysiac prawd niewidzialnych Skradles mi, choc wierzylam Nowy swiat zbyt realny Nowa ja zapominam Fatalne przeznaczenie Przy tobie spalam jak dziecko Glaskana i bezpieczna Zbudzila nas codziennosc Myslami lewituje By znowu dotknac nieba Nie moge ci spowszedniec Jak szczegól bez znaczenia Za szklanym tlem Chlodna noc Wabi sny Gdy nie ma cie Gasnac wolam przyjdz W chlodnej bieli przescieradel Zatopiona czekam, az Niewidzialnym tatuazem pocalunków Znów obudzisz nasze serca dwa Spotkajmy sie w pól drogi Los powie nam co robic Ty dla mnie, ja dla ciebie Fatalne przeznaczenie Chce znowu dotknac nieba Nie moge ci spowszedniec Jak szczegól bez znaczenia Za szklanym tlem Chlodna noc Wabi sny Gdy nie ma cie Gasnac wolam przyjdz W chlodnej bieli przescieradel Zatopiona czekam, az Niewidzialnym tatuazem pocalunków Znów obudzisz nasze serca dwa Panta Rhei Zegara równy ton Zaprasza przeznaczenie Przerywa twój Nietrwaly sen Homogeniczny rytm Godzina po godzinie Nic nie trwa wiecznie Panta rhei Kazda chwila tak ulotna Zmienia mnie Nieuchwytna, bezpowrotna Rozplywa sie Wsród wezbranej fali zycia Unosze sie Choc to droga w jedna strone Panta rhei