Graveland
Ogień przebudzenia
1. Powstaniemy ponownie
Podążymy odrodzeni
Ścieżkami dumnych przodków
Podniesiemy złamane miecze
Ponownie przekujemy je
Na śmiercionośną stal
Odrodzimy się w promieniach słońca
synowie i córy pogańskich bogów
Zapomniana mowa, zapomniane symbole
Przywrócone zostaną światłu
Nasze ciała ranami pokryte
wkrótce zrosi krew i pot
Pod pogańskimi sztandarami
Przejdziemy szlak chwały
Wojownicy pełni gniewu
odziani w stalowe pancerze
ponownie zatopią ostre miecze
We krwi znienawidzonego wroga
Wilki pogańskiej północy
Wojownicy zimy i mrozu
czas ziemię zrosić krwią
Wznieść płomienie oczyszczenia
Odrodzeni z popiołów dawnej chwały
Wezwiemy duchy przodków naszych
Na kurhanach zapłonie święty ogień
Pogańska magia zahartuje nasze serca
Zabłysną ponownie miecze
W krwawym ognia świetle
skąpane we krwi wroga
przebijając serca ogrzeją się
Zjednoczeni pod wojennym sztandarem
Z gniewną pieśnią na ustach
Pójdziemy ścieżkami przodków
W płomienie przeznaczenia
Obudzeni z długiego snu
podążymy za głosem krwi
Wojownicy i walkirie
Ludzie zimy i wiecznego mrozu
Wojownicy pełni gniewu
odziani w stalowe pancerze
ponownie zatopią ostre miecze
We krwi znienawidzonego wroga
Wilki pogańskiej północy
Wojownicy zimy i mrozu
czas ziemię zrosić krwią
Wznieść płomienie oczyszczenia
Odrodzeni z popiołów dawnej chwały
Wezwiemy duchy przodków naszych
Na kurhanach zapłonie święty ogień
Pogańska magia zahartuje nasze serca
2. Bitwa wilków Wotana
Uzbrojone armie podążają na bitwę
Wojownicy Wotana nie znają litości
Miecz i ogień przeciera ich szlak
Wrogowie upadają ścięci mieczami
Wśród lasów płoną grody i osady
Słychać kobiet krzyk i lament
Duszący dym wdziera się wszędzie
Całunem okrywa ciała zamordowanych
Atak nadszedł o czerwonym świcie
zaskoczeni obrońcy umierali w śnie
Nie potrafili stawić czoła hordzie
Która nadeszła z północnych lasów
Przelano morze czerwonej krwi
Wiele serc zostało przebitych
Ogień pochłonął ślady mordu
Wiatr rozwiał szare popioły
W mrocznych lasach
Ogniste duchy
Tańczą taniec
Taniec wojny
Wojownicy Wotana
Odeszli skrycie
Nikt nie wie skąd przybyli
i nikt nie wie dokąd odeszli
Tylko ziemia spalona
i ciała zabitych
Pozostały na tym polu
lamentu i smutku...
Szary gęsty dym
przykrył niebo
Czerwona krew czernieje
wdeptana w ziemię
W głębokim lesie
mroczne cienie
stalowymi szponami
wyrywają żywe serca
Ich stalowe ostrza
wykute pradawną magią
Krwawo połyskują
w zimnym martwym świetle
Wilki Wotana
kroczą nieznanymi ścieżkami
Bogowie wojny
zawsze są im przychylni
Na dalekim szlaku
w blasku płomieni
Przegryzają gardła
Wilcze sfory Wotana
3. W morzu krwi
Kiedy krew zalewa twoje oczy
Kiedy śmierć tańczy koło ciebie
Śmiejesz się jej w twarz z pogardą
Jeszcze nie nadszedł dzień by umrzeć
W morzu krwi i huraganie ognia
Lament chórów umierających
Unosi się nad polem śmierci
Skrzydła wojny okryły ziemie
Uderz tam gdzie wróg, nie spodziewa się
Utop jego nadzieje w dole krwawych łez
Zatrute strzały przebiją stalowe pancerze
Krwawe Czerwone słońce skryło się
Upiory zrodzone z naszej nienawiści
Rozdmuchują ogień i popioły
Tańczą nad polem bitwy
A ich krzyk przeraża i mrozi serca
Podnoszę miecz z błota czerwonego
Zaciskam pięści i tłumię ból
Ogień i dym smaga mą twarz
Moje łzy i pot płyną strugami
Oszalałe konie tratują pole
Potrzaskane miecze ranią ich kopyta
Na polu bitwy, upiory gromadzą się
Przelana krew przyciąga je
Mój miecz wciąż ostry
Przecina pajęczyny ciemności
W morzu krwi zanurzam swą dłoń
Wkrótce spadnie czerwony deszcz
Na polu bitwy, w morzu krwi
Hymn śmierci zawodzą umierający
Ogień nie strawi ich ciał
Wieczny chłód pokryje ich lodem
Bogowie śmierci i zniszczenia
Zbierają krwawe żniwo
Ich sztandary czerwone
Płoną wojennym ogniem
Moje dłonie są poranione
Moja twarz w krwi ubroczona
Błoto spowalnia moje ruchy
Po omacku szukam drogi wyjścia
Wrogie hordy wciąż nadciągają
W tumanach czerwonego pyłu
Toczą wojenne machiny
wkrótce nakarmią nas,
żywym ogniem
4. Umrzeć za wolność
Za wolność - śmierć
Za wolność - krew
Za wolność - ogień
Za wolność - zniszczenie
Powstań wojowniku
Wstąp na ścieżkę honoru
Wojny zew
wzywa cię na pola bitew
twój miecz pragnie krwi
twój topór chce przebijać tarcze
Już czas zadmić w róg
Już czas Przywołać kruki
Hymn wojennego rogu
Upiornie dziś brzmi w oddali
Bębny biją gniewne rytmy
Wiatr zawodzi zlękniony
W szarej gęstej zamieci
Nadciągają wichry wojny
Stalowy pancerz lśni na tobie
Upiorne oczy spoglądają w dal
Za wolność - śmierć
Za wolność - krew
Za wolność - ogień
Za wolność - zniszczenie
Wrogie hordy przekroczyły granice
Czerwone łuny
Oświetlają ich drogę pochodu
Nikt nie obroni, twej ziemi
Bez twojej odwagi i zawziętości
Nikt nie obroni, twojej wolności
Jeżeli sam, nie sięgniesz po miecz
Dziś, nadszedł ten dzień
Aby nakarmić, krwawych bogów
Nadciągają burze, krwawego sztormu
Wicher dmie w rogi wojny
Idziemy na przód, za krwawym sztandarem
W ogień który nas nie spali
Światło naszych mieczy
Lśni jak latarnia na krwawym morzu
Chociaż dziś jesteś sam
Walczyć będziesz
jak wilków, wygłodniała horda
Nie nauczono cię klęczeć
Ani prosić o litość
Na twojej drodze chwały
Bogowie wojny stoją za tobą
Niech twój gniew
twoja niezłomna wola
Poprowadzi cię
przez krwawe pola
Na polu bitwy
Sam przeciw hordom wroga
Staniesz do walki
I nie cofniesz się nigdy
Twój miecz
sprowadzi krwawy deszcz
Twój gniew
ogień zabarwi na czerwono
5. Cztery skrzydła słońca
W słońcu nasza moc!
Światło starożytnej mądrości
Cztery skrzydła słońca
Potęga ducha i siła woli
Wotan wznosi tarcze
jej blask chroni mnie
Dumni bogowie
Lśnią w blasku chwały
Z mgły i popiołu
wyłonią się wojownicy
Kamienne posągi
Zimne twarze i lodowe oczy
Cztery
słońca skrzydła
wirują wiecznie
pośród zimnej nicości
Słoneczna tarcza
Promieniuje magiczną aurą
Jej promień rzucony na ziemie
Umacnia mą wolę i nasyca ducha
Ścieżki którymi podążam
przez ciemność prowadzą mnie
Tam gdzie wiatr rozwiewa popioły
W czerwonej mgle zagubione
Cztery
słońca skrzydła
wirują wiecznie
pośród zimnej nicości
Na mej tarczy
Na mej tarczy
Słońca skrzydła
Na mej tarczy
Na mej tarczy
Płonie ogień
W ziemi ukryta jest prawda
Uśpiony duch, Minionych wieków
Runy zapisane w kamieniu
Szepczą prawdziwe zaklęcia
Zbudzeni z długiego snu
wstajemy o porannej mgle
Z mgieł i popiołów
Podniesiemy sztandary zwycięstwa
Bogowie obserwują mnie
Ze swych złotych tronów
Nad nimi wirują
słońca cztery skrzydła
Lyrics in plain text format